To był kolejny trudny rok. I nie będę tu owijać w psychologiczną bawełnę, pisząc że z takiego trudnego roku też można wyciągnąć coś dobrego dla siebie. Można, owszem.
Jednak, nie zamiataj trudności pod dywan. Jeśli było Ci ciężko, przyznaj to, przybij sobie piątkę, że mimo to dobraliśmy wszyscy do końca, i czekamy z otwartymi ramionami na 2022.
Były sytuacje niezwykle wymagające. Były dość dramatyczne. Były takie, kiedy bałam się co dalej.
Były też takie, kiedy szczęście i wdzięczność kipiało mi uszami. Kiedy małe sukcesy czynili mnie wielką duchem. Gdy sama, małymi krokami zaczęłam kroczyć nową ścieżką.
Wiele razy usłyszałam „bo wydaje Ci się, że jesteś najmądrzejsza” – i w końcu byłam w stanie odpowiedzieć „i co z tego jeśli faktycznie jestem mądrzejsza? Jestem z tego dumna, nie muszę sobie niczego umniejszać!”
Zdrowie nie dopisywało. Jednak dbam o nie, i liczę na poprawę.
Dzieci zrobiły tak duże podstępy – serce się cieszy jak szybko rosną, jak stają się mądralińskie, samodzielne i hmm słodko pyskate.
Rodzina jest moim całym światem. Niezmiennie, bez względu na rok.
Przyjaźń – ta czysta, prawdziwa, nie zawiodła mnie ani razu. Przyjaciele to rodzina, którą wybieramy sobie sami. Cudownie wybrałam, nie dusze są niezastąpione. Nie musimy rozmawiać wyłącznie o emocjach i rozwoju, możemy bawić się jak szalone, brać prosecco w plecak i iść w góry, tańczyć, być dla siebie na dobre i złe🤍
Praca ewoluowała – coaching idzie w dobrym kierunku, pracowałam z niewiarygodnie cudownymi kobietami, plus postawiłam pierwsze kroki w nieruchomościach. Szaleństwo.
Znów się czegoś o sobie nauczyłam. Znów przewartościowałam pewnie kwestie. Znów okazało się, że relacje międzyludzkie warunkują tak wiele.
Nie mam oczekiwań co do 2022.
Nie chcę aby był taki czy owaki.
Chcę jedynie aby rodzina i bliscy byli zdrowi. Aby moje córki miały jedynie powody do uśmiechu.
Moje cele zawodowe są „ruchome”, jednak pięknie zdefiniowane i zapisane.
A jak u Ciebie?
Jakbyś miał/a podsumować 2021 w trzech słowach – jakie by one były??